Zaspałem!!! ;) Wstałem gdzieś około 10:00, nie zostało już dużo czasu, więc szybkim krokiem spakowany już pojechałem z Kasią na śniadanie gdzie jadłem kiełbaski i płakałem bo już to ostatni dzień był ;P Potem najszybciej jak się dało zobaczyłem łuk triumfalny, dziadków rzucających piłką w piłki (?), a nastepnie w autobus i na lotnisko.
Sama podróż niesamowita, krótka ale napięta :) Polecam każdemu!
Następna podróż najprawdopodobniej do okoła świata gdzieś w okolicach przyszłego roku ! :)
Do nastepnego razu ;*
PS: Kocham Estrelle Damm ;P